Niemal co drugi odbiorca energii elektrycznej zastanawia się nad zmianą swojego sprzedawcy, a zdecydowana większość chciałaby sama produkować prąd – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie optimalenergy.pl.
W ubiegłym roku 3 sprzedawców energii: Tauron, Enea i Energa sprzedały swoim klientom od 8% do 11% mniej energii. Zyskało tylko PGE, które zwiększyło sprzedaż o 15%, chociaż przychody z tej działalności wzrosły zaledwie o 3%. To efekt kuszenia dużych odbiorców niskimi cenami, bo PGE ma dostęp do własnej, bardzo taniej, energii z elektrowni Bełchatów.
Sprzedawcę energii zmieniło prawie 186 tys. konsumentów i 110 tys. firm – wynika z danych opublikowanych przez Urzędu Regulacji Energetyki. To tylko około 2% wszystkich klientów firm energetycznych, ale energię zmieniają najchętniej Ci, którzy najwięcej zużywają – łącznie odpowiadają za blisko 40% odbioru energii elektrycznej.
Do tej pory najchętniej sprzedawcę energii zmieniały duże przedsiębiorstwa, zwłaszcza przemysł energochłonny, który mógł w ten sposób najwięcej zaoszczędzić. Jednak pojawienie się na rynku nowych graczy – m.in. Energii dla Firm i Duonu w segmencie małych i średnich firm oraz Energetycznego Centrum, a ostatnio także np. Plusa – w segmencie odbiorów prywatnych, zmieniło ten krajobraz.
Potencjał do podbierania klientów największym grupom energetycznym jest duży. Aż 43 proc. konsumentów energii zastanawia się nad zmianą sprzedawcy – wynika z badania przeprowadzonego przez firmę badawczą SW Research na zlecenie Optimalenergy.pl, pod patronatem portalu wysokienapiecie.pl
Przyczyniać się do tego może wizerunek koncernów, które pod wspólnym logo maja zarówno sprzedawców energii, jak i dystrybutorów (odpowiadają za fizyczne dostarczenie prądu sieciami przesyłowymi). Tymczasem aż 76% respondentów doświadczyło w ubiegłym roku przerw w dostawach energii, a u 36% trwały one przynajmniej jeden dzień.
Odbiorcy chcą się uniezależnić
Kowalskiemu jednak w głowie nie tylko zmniejszenie zużycia energii. Z badania dla Optimalenergy.pl wynika, że 91 proc. z nas, gdyby miała takie możliwości, chciałaby sama produkować energię elektryczną.
To już kolejne badanie, które pokazuje tak duże zainteresowanie Polaków możliwością zostania prosumentem, czyli jednoczesnym konsumentem i producentem energii.
W badaniu przeprowadzonym przez ten sam ośrodek w grudniu 2013 roku na pytanie "czy sam(a) zdecydował(a)byś się zdecydowałabyś się na produkcję własnej energii, np. na dachu swojego domu?" pozytywnie odpowiedziało 78% ankietowanych. W badaniu Gfk Polonia, opublikowanym w połowie zeszłego roku, plany inwestycji w małe odnawialne źródło energii w swoim domu, ujawniło 45% respondentów.
Na razie liczba prosumentów jest marginalna, ale obowiązujące od kilku miesięcy ułatwienia administracyjne, ruszający właśnie program dopłat i tanich kredytów NFOŚiGW oraz kolejne preferencje przygotowane w projekcie ustawy o OZE i nowelizacji Prawa energetycznego zgłoszonej przez PSL, mogą rozruszać ten rynek.
Także najwięksi odbiorcy inwestują w niezależność – np. KGHM w turbiny gazowe i biomasę oraz elektrownię atomową, a Tesco i Ikea w turbiny wiatrowe i panele fotowoltaiczne.